Ania i Adrian to jedna z tych par, które nie przestają mnie zadziwiać przywiązaniem do siebie i ciągłą gotowością do starannego organizowania kolejnych romantycznych inicjatyw. Ich ślub był dopracowywany przez dwa lata od ich ślubu cywilnego. Chcieli zapewnić swoim gościom świetną zabawę a także uroczystość spójną kolorystycznie i dopracowaną w szczegółach. Mimo, że są ze sobą od kilku lat, to romantyczne uczucie nie zmalało ani trochę, nawet z takim stażem w dalszym ciągu mają „motyle w brzuchu”. Tematem przewodnim ich ślubu stały się właśnie motyle, a kolorem dojrzała czerwień.