Sesja w Oranżerii i w Ogrodzie Botanicznym PAN w Powsinie
Ta sesja była wyczekana od późnej jesieni, kiedy to Monika i Janek wzięli ślub: najpierw polowaliśmy na śnieg, którego w tym roku nie było, a później na dogodny termin i odpowiednie warunki pogodowe. Nawet w dniu, w którym się ostatecznie spotkaliśmy miał padać deszcz i spodziewaliśmy się wszystkiego: zarówno agresywnego i uniemożliwiającego pracę słońca jak i ogromnej burzy, która nas zatrzyma w szklarni. Wybór padł na Ogród Botaniczny w Powsinie, bo Monice podobało się to połączenie uporządkowanej struktury ogrodu, a z drugiej strony bujnie kwitnące fioletowe rośliny, zwłaszcza bzy i rododendrony. Ze swojej strony muszę przyznać, że byłam tam już trzy razy, a jeszcze nie udało mi się zwiedzić i wykorzystać na zdjęciach całości, potencjał jest ogromny i uwielbiam to miejsce.