fbpx

      Sesja w Rzymie

      Wpadliśmy na to by sesję urządzić we Włoszech przypadkiem. Domek w Kazimierzu miał awarię, a gdy zażartowałam, że wyjazd nad Morskie Oko byłby równie kosztowny jak Włochy, to Maciek zauważył, że właściwie będą w Rzymie na podróży poślubnej. Do pary tak instagramowej jak oni taka sceneria pasowała mi idealnie.
      Rzym nas zaskoczył, między innymi tym, jak bardzo zgodny był z tym, co nam o nim opowiadano: naprawdę można było się potknąć o zabytki na każdym kroku.  Większość scenerii mogłabym żywcem przenieść na karty podręcznika do historii sztuki.
      Najlepiej wspominam momenty w których gubiliśmy się w maleńkich uliczkach porośniętych bluszczem i obstawionych skuterami. Podobały mi się też momenty, w których słońce wyłoniło się zza chmur albo zaskoczyły nas błyskawice podczas robienia zdjęć przed Watykanem (możecie je zauważyć na jednym ze zdjęć). I wreszcie cudowne restauracje, w których podawano wino domowej roboty, pizzę i makarony.
      Zobaczcie Rzym, gorąco polecam. Nie przejmujcie się ostrzeżeniami, że jest tam mnóstwo turystów, nie ma ich więcej niż na Warszawskiej starówce. A to co tam jest trudno opisać słowami, może zdjęcia zrobią to lepiej:

      Udostępnij