Klimat, jaki stworzyli Patrycja z Maćkiem ogrzał atmosferę i nadał jej ponadczasowo romantycznego charakteru. Patrycja ma w sobie wyjątkowo dużo zamiłowania do roślin i kwiatów, więc wybór padł na Ogród Botaniczny. To, jak dobrze z Maćkiem wtapiali się w otoczenie było niezwykłe – czułam się jakby byli moimi przewodnikami po bajkowej krainie, zaskakującej czymś nowym na każdym kroku. Gdy chcieliśmy już uciekać, na kilka minut przed zachodem powstrzymało nas przedzierające się przez chmury słońce, które wyjrzało jakby specjalnie dla nich.