Sonia i Rafał to para, która kompletnie rozkochała mnie w sobie w maju. Tuż po sesji narzeczeńskiej, na której wyjawili mi, że ślub biorą w przyszłą sobotę przyszła kolej na sesję poślubną. Pogoda była upalnie-burzowa, niemal jak latem, ale wszędzie unosił się puch z dmuchawców. Para wtopiła się w konwencję miejsca i nie zostało mi nic tylko uwieczniać.
Oni mogliby właściwie definiować styl „boho”, nawet bez starania nawiązywali do niego na każdym kroku :)